Na połowę kwietnia planowany jest lot Atlas V z misją AFSPC 5. W odróżnieniu od innych lotów, nawet tych dla NRO, o tym locie nie wiadomo zupełnie nic. Nawet jaka wersja Atlasa V będzie użyta. To bardzo nietypowe bo np. wiadomo że NROL-42, który ma lecieć w kosmos w 2017/2018 będzie używał Atlasa V 541. W związku z czym podejrzewam że kwietniowy lot może być pierwszym lotem X-37C – większej wersji X-37B. Wyjaśniało by to dlaczego nie ma wersji Atlasa V – po prostu taka wersja jeszcze oficjalnie nie istnieje – pojazd będzie zamontowany na szczycie rakiety, bez osłony. Używając obecnej nomenklatury coś takiego nazywało by się 021 – 0 jako brak osłony ładunku, 2 silniki pomocnicze i jeden silnik RL-10 w Centaurze.
Co to jest dowiemy się pewnie w lutym-marcu – wtedy to X-37C powinien się pojawić w Eastern Processing Facility (EPF) gdzie zostanie przygotowany do lotu (zostanie zamontowany ładunek). Potem pojechał by z EPF na SLC-41 do Vertical Integration Facility (VIF), gdzie został by połączony z rakietą. Pewnie wszelkie przejazdy będą robione w nocy, z dodatkowymi środkami bezpieczeństwa, więc nie należy się spodziewać jakichś ciekawych zdjęć. Te dopiero się pojawią jak Atlas V wyjedzie na platformę – nie wyobrażam sobie żeby można było zamknąć dostęp do Playalinda Beach, a ta jest na tyle blisko platformy że będzie można zobaczyć co to jest.
X-37C jest powiększoną wersją X-37B z możliwością modułu ciśnieniowego, lepszymi możliwościami manewrowymi i tym podobne. Podobnie jak X-37B jego celem ma być wynoszenie na orbitę ładunków które są zbyt cenne by tam zostały lub które muszą zostać zbadane po okresie przebywania w kosmosie. Jednak podejrzewam że w odróżnieniu od X-37B, którego zadaniem jest przede wszystkim testowanie nowych urządzeń, X-37C będzie używany jako satelita wielokrotnego użytku.