Loteria

W sumie to dwa piątkowe tematy – dziś w nocy w USA losowanie największej w historii wygranej w loterię – w tym momencie to 1.28 miliarda dolarów. Nie kupiłem losu, na samą myśl że mógłbym wygrać tyle kasy i potem nie spać po nocach myśląc co z nią zrobię jeży mi się włos.

Ale druga, ważniejsza loteria, to pierwszy stopień chińskiej CZ-5B. Ma gdzieś spaść w nocy z soboty na niedzielę. Prawdopodobnie wpadnie do wody. A jak nie do wody, to na jakieś niezamieszkałe tereny. Ale istnieje niewielka szansa (pewnie podobna jaki szansa wygrania tego miliarda z groszami) że spadnie na głowę jednemu z czytelników. I nie trzeba kupować losu, choć niestety trzeba wyjechać na wakacje, najlepiej i najtaniej do Egiptu, ale można też do USA, Meksyku, Ameryki Południowej, Afryki, Australii i Azji. Na Polskę CZ-5B nie spadnie, nie jest na właściwej orbicie. Za to w Australii ostatnio spadły kawałki „bagażnika” Dragona i nawet się efektownie wbiły w ziemię:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=5271929432862534&set=gm.3300976283554145

SpaceX chyba coś odkrył po ostatnim przerwanym odliczaniu w Kalifornii, bo start F9 z misją Danuri (KPLO) opóźni się o dwa dni – obecnie jest planowany na 4 sierpnia, 19:08 czasu lokalnego (jakaś nieludzka godzina w PL). Nie wiadomo czy to możliwe, bo także na 4 sierpnia planowany jest start Atlas V z US SBIRS GEO 6. Start ma się odbyć o 6:29 rano. Atlas V w konfiguracji 421 i start nad ranem – będą przepiękne widoki.

Ale wracając do Danuri – to też niezwykle ciekawa misja – Falcon 9 wyślę maleńkiego (680 kg) satelitę na wyjątkowo nietypową orbitę:

Orbita ta jest tak policzona, że satelita docelowo zostanie złapany przez grawitację księżyca i wejdzie na silnie eliptyczną orbitę tegoż praktycznie bez użycia silników (jakieś tam drobne manewry korekcyjne będą niezbędne). Genialne rozwiązanie dla przyszłych misji księżycowych, szczególnie jak się nie śpieszy – można zmaksymalizować masę ładunku, bo trzeba zabrać mniej paliwa.

Ciekawe że F9 będzie musiał lądować na barce a nie na LZ-1. Szkoda, bo lądowania na LZ-1 są bardzo rzadkie i już dawno nie było żadnego… Ale pewnie tak im wyszło z obliczeń i nie dało się wrócić na LZ-1.

A propos CCSFS i KSC – SpaceX dość gwałtownie buduje platformę i wieżę startową dla Starship/SuperHeavy. Tempo mają zdumiewające – NASA powinna popatrzyć na to jak SpaceX buduje te wieże i zastanowić się nad kontraktem na drugą wieżę startową dla SLS i czy przypadkiem nie przepłaca za nią.

NASA pracuje nad zbadaniem wpływu SpaceX’owych planów w KSC na środowisko i nie tylko i oczywiście można wysłać emaila z własną opinią (jeżeli się takową ma), ale chyba lepiej tego nie robić, bo potop email jakie dostało FAA w czasie podobnego procesu w Boca Chica spowodował wielomiesięczne opóźnienia wydania decyzji. Więc wstrzymuję się od wyrażania swojej opinii. Ale PDF z materiałami sobie ściągnąłem. W sumie najciekawszy drobiazg jaki w nim znalazłem to plan SpaceX zrobienia sobie własnego wjazdu do KSC, omijającego obecne „rogatki” a także wyjątkowo niewygodny do transportu dużych elementów wiadukt nad Kennedy Pkwy. Bezos pewnie będzie zachwycony, bo ten wiadukt też mu bardzo przeszkadza, a tak miałby prostą drogę ze swojej fabryki. Dla niewtajemniczonych – na czerwono zaznaczyłem trasę jaką Blue Origin planuje wozić swoje rakiety z fabryki na platformę. Na skróty się nie da bo most nad laguną jest za słaby i za wąski (coś tam go remontują, ale nie na tyle by dało się rakietę przewieźć). Po drodze jest ten nieszczęsny wiadukt nad Kennedy Pkwy, który trzeba będzie jakoś bokiem objeżdżać. Da się to zrobić, ale trzeba zamykać ruch itp.

Gdyby SpaceX zbudował tą nową drogę łączącą E Avenue (czyli Space Commerce Way) z Kennedy Pkwy, to Bezosowi było by znacznie łatwiej wozić swoje rakiety. W sumie ciekawe po co SpaceX ta droga – jedyna możliwość to plany jakiejś dodatkowej fabryki czegoś co jest gabarytowo duże, a co będzie dowożone na tyle często że zamykanie ruchu jest niepraktyczne. Bo w końcu droga przez bagna, która do tego ma duży udźwig, do tanich nie należy.

No nic, to tyle na piątek, mam nadzieję że was nie zanudziłem…

Marek Cyzio Written by: