Mam nadzieję że nic się nie zepsuło

Jak już pisałem od kilku dni mamy typowo letnią pogodę – jak tylko atmosfera się nagrzeje wystarczająco, to pojawiają się silne burze. I jak widać nie bez powodu platformy startowe mają piorunochrony. Jednak silne wyładowanie elektryczne tak blisko rakiety wyposażonej w spore ilości mniej lub bardziej delikatnej elektroniki zawsze jest ryzykowne. Mam nadzieję że nic się nie stało.

Edycja – razem były trzy uderzenia piorunów. Żadne nie było wysokoenergetyczne ale NASA nadal sprawdza czy nie zepsuło czegoś w systemach naziemnych. Piorunochrony spełniły swoje zadanie i ochroniły rakietę. Ten nowy system jest znacznie lepszy od używanego w promach kosmicznych gdzie piorunochron był na szczycie wieży startowej i odległość między wyładowaniem a rakietą była znacznie mniejsza.

Marek Cyzio Opublikowane przez: