Codzienna dawka negatywnych informacji o Blue Origin osiągnęła taką ilość że gubię się już w tym co znowu powiedzieli i jakie dno tym razem osiągneli. I zastanawiam się czy to przypadkiem nie jest celowa strategia – wylać wszystkie brudy za jednym zamachem? Bo to co się dzieje trudno opisać. Firma ostatnio wypuściła kilkunastostronicowy raport w którym probuje udowodnić że SpaceX też podaje wszystkich do sądu. Po co???
NASA napadła w ostrych słowach Blue Origin twierdząc ze firma chce za wszelka cenę zniszczyć amerykański program kosmiczny. Dosłownie tak napisali. NASA. Aż trudno uwierzyć.
Pojawił się raport w którym ex pracownicy Blue Origin oskarżają firmę o seksizm, rasizm, wyzysk pracowników itp.
Aż trudno uwierzyć w ilość pomyj jakie się wylały na Bezosa, Smitha i Blume Origin w ostatnich dniach.
Moim zdaniem firma jest skończona. Tzn. nie tyle firma co jej kierownictwo. Jak Bezos w najbliższym czasie nie zrobi wielkiej czystki, nie wypieprzy Smitha i nie zrobi dużego zwrotu, to firma nie ma szans na przetrwanie. Zresztą nawet z wielkim zwrotem szanse na to żeby coś z BO wyszło są niewielkie. Ludzie uciekają podobno drzwiami i oknami, nikt już nie wierzy w idee Bezosa.
A propos tych idei to pewnie pamiętacie że wcale mi się one nie podobały – Bezos chciał wszystkich ludzi wygonić na orbitę a na ziemi stworzyć jeden wielki park dla bogaczy. Oni by sobie tu żyli a my byśmy z orbity ich obserwowali a jak byśmy ciężko pracowali to może by pozwolili nam na tydzień wakacji przyjechać. Zupełnie mi się to nie podoba.
Na szczęście wyglada na to ze plany Bezosa sa nierealne a Blue Origin jest na dobrej drodze do bycia wielomiliardową porażką.
Żal mi tylko ULA. W normalnej sytuacji firma by pewnie już ogłosiła że zrywa kontrakt z BO i kupuje swoje podzespoły gdzie indziej. Ale nie mają takiej opcji. Co będzie jak się BO zwinie? ULA wtedy też pada, bo nie ma opcji dalszego latania ani Atlas V ani Delta IV a przeprojektowanie Vulcana by mógł używać jakichś innych silników (jakich????) zajmie wiele lat.
A tak O/T to na Apple TV+ pojawiły się pierwsze odcinki Fundacji i choć odbiegają od książki tak bardzo jak to tylko się da, nadal są fajne do oglądania.