Magazyn GQ opublikował bardzo długi artykuł o Musku i jego najróżniejszych planach. Najciekawsza jest oczywiście sekcja o BFR i BFS (w luźnym tłumaczeniu na polski te skróty oznaczają Zajebiście Wielką Rakietę Nośną i Zajebiście Wielki Statek Kosmiczny). Musk powiedział że będą one wielkie, tak wielkie że nie tylko nigdy nie było czegoś równie wielkiego, ale nawet nikt nigdy nie planował zbudować niczego równie wielkiego. Musk oczywiście zapomniał o rakiecie Sea Dragon, która to miała mieć 23 metry średnicy i 150 metrów wysokości. Choć może nie zapomniał? Gwynne Shotwell kiedyś tam wspomniała że wielka rakieta SpaceX może startować z oceanu – może firma wzoruje się właśnie na Sea Dragon?
Musk jednak zauważa że SpaceX może nie zdążyć z wysłaniem ludzkości na Marsa. Zagrożeniem jest rosnąca niechęć ludzi do technologii praz wzrost wierzących ekstremistów wszelkiej maści ze szczególnym uwzględnieniem muzułmanów. Musk boi się że Trzecia Wojna Światowa nastąpi zanim firma będzie w stanie wysłać ludzi na Marsa. A że w tej wojnie na pewno będzie użyta broń nuklearna, to można założyć że ludzkość cofnie się bardzo w rozwoju i możliwe że już nigdy nie osiągnie zaawansowania technologicznego pozwalającego na lot na Marsa. Jako przykład podaje okresy w historii naszej cywilizacji, kiedy to następowały cofnięcia technologiczne – po piramidach w Egipcie czy upadku Cesarstwa Rzymskiego. Dlatego baza na Marsie musi jak najprędzej stać się samowystarczalna – tak, by w razie czegoś niedobrego na Ziemi, Marsjanie nie wymarli. To bardzo ambitne zadanie – na Marsie musiały by być fabryki wszystkiego – od stali po układy scalone.
Musk nadal twierdzi że Marsa trzeba będzie zmienić i tłumaczy że małe, czyste eksplozje termonuklearne na biegunach pozwoliły by na zagęszczenie atmosfery do poziomu pozwalającego na poruszanie się bez skafandrów. Musk twierdzi że jeżeli nawet jest jakieś życie na Marsie, to jest ono na poziomie jednokomórkowym i nie ma co się nim przejmować / chronić go.
Artykuł mówi także o innych pomysłach Muska, na które nie ma jeszcze czasu (miejmy nadzieję że go kiedyś znajdzie) – elektrycznym, naddźwiękowym samolocie pionowego startu i lądowania, Hyperloop (na szczęście wydaje się że ten pomysł ma szanse realizacji bez pomocy Muska). Natomiast następnym projektem któremu się w dużym stopniu oddaje są nowe skafandry kosmiczne. Musk wyśmiał obecne skafandry rosyjskie twierdząc że ma się w nich wielką dupę i trudno w nich ustać. Chce by skafandry SpaceX wyglądały jak w filmach Sci-Fi i żeby człowiek w nich czuł się dobrze i mógł komfortowo wytrzymać dłuższy czas.