Myślicie że dziś się uda?

Dziś druga proba lotu rakiety Firefly Alpha. Poprzedni start się trochę nie udał – 14 sekund po starcie wyłączył się jeden z silników. Z dość głupiego powodu – zanik sygnału który utrzymywał go w otwartej pozycji. Swoją drogą idiotycznie zaprojektowany system, ale o tym później. Rakieta wznosiła się na trzech silnikach ale wiadomo było że orbity nie osiągnie. Jednak 2:16 po starcie rakieta w końcu osiągnęła okolice prędkości naddźwiękowej. Wtedy to następują duże zmiany położenia środka parcia które wymagają reakcji silników. Niestety brakowało jednego silnika (a dla oszczędności silniki Alpha potrafią zmieniać ciąg tylko w jednej płaszczyźnie) i rakieta zaczęła koziołkować. I trzeba było ją amputować (2:27 po starcie).

Wracając do idiotycznego rozwiązania – NASA ma zwykle bistabilne zawory – zanik sygnału nie powoduje ich zamknięcia – do tego potrzebny jest sygnał w drugą stronę. Znacznie pewniejsze rozwiązanie, choć dodatkowa komplikacja mechanizmu też potrafi spowodować problemy.

Można założyć że Firefly poprawił te zawory w obecnej wersji rakiety i miejmy nadzieję że pierwszy stopień tym razem nie zawiedzie. Jednak patrząc na historię porażek nowych rakiet, pierwsze stopnie zwykle jakoś sobie dają radę (przede wszystkim dlatego że daje się je dokładnie przetestować na ziemi). Więcej problemów powoduje separacja oraz drugie stopnie. Dlatego pomimo że trzymam kciuki za sukces, to nie zdziwię się jak znowu się coś nie uda.

Dla szybkiego przypomnienia – Alpha ma mieć udźwig jednej tony na LEO i 630 kg na 500 km SSO co jest ważniejsze bo to główna orbita jaką firma chce obsługiwać. Główną konkurencją jest hinduski PSLV, ale SpaceX regularnie wysyła misje Transporter na SSO więc tak naprawdę to Alpha jest konkurencją dla SpaceX bardziej niż dla PSLV. Firefly chce brać $15M za 630 kg na SSO. SpaceX chce $1.1M za 200 kg czyli pewnie jakieś $3M za 630 kg (cena maleje wraz z masą). Trochę trudno konkurować ceną $15M z $3M ale może inwestorzy wierzą w to że są klienci którzy wolą zapłacić więcej za większe ryzyko? Z drugiej strony RocketLab pomimo ceny $7.5M za 200 kg na SSO znajduje chętnych, choć firma ostatnio narzekała że mogła by częściej latać gdyby byli klienci. Pewnie klienci wolą poczekać pół roku i poleciec na F9 za kilkanaście procent ceny Electrona…

Edycja 1 – abort na minutę przed startem. Nie wiadomo czy dziś jeszcze będzie następna próba startu, okienko jest duże (4 godziny) więc może zdążą.

Edycja 2 – następna proba startu 16:20 lokalnego czasu czyli 19:20 u mnie i jakaś nieludzka godzina w Polsce.

Edycja 3 – teraz proba startu 18:59 czasu lokalnego, czyli lekko nieludzka 21:59 u mnie i kompletnie nieludzka 3:49 w poniedziałek w Polsce. Powodem scrubu był spadek ciśnienia helu w drugim stopniu rakiety.

Edycja 4 – scrub na dziś. Jutro okienko otwiera się o 15:00 ichniego czasu czyli o 18:00 u mnie albo o północy w PL.

Marek Cyzio Opublikowane przez: