NASA poinformowała że zakończyła przerabianie na żyletki wielkiej kratownicy, która kiedyś stała zaraz obok SLF (pasa startowego na którym lądowały promy). To monstrum używane było do zdejmowania (oraz kilka razy do zakładania) promów kosmicznych z Boeinga 747. Istniały dwa takie urządzenia – jedno w KSC i jedno w Edwards AFB. Oba zostały już zdemontowane. Ostatni raz użyto tej kratownicy do wsadzenia promu kosmicznego Endeavour na samolot, który go zawiózł do Kalifornii.
Złom waży 383 tony i jest to głównie stal, ale jest też trochę aluminium i cyny. Nie mam pojęcia co stało się z tym złomem, chętnie bym przygarnął jakąś śrubkę…