Plotki wskazują że konkurs będzie dłuższy niż nawet najwięksi pesymiści się spodziewali. Czyli mówiąc inaczej trzeba się spodziewać dwóch startów z LC-39A w październiku. A to oznacza że szanse na start Falcona Heavy w tym roku są zerowe albo jeszcze mniejsze. Do tego niebezpiecznie zbliża się planowana na luty 2018 bezzałogowa misja w ramach komercyjnych lotów załogowych. A żeby się mogła ona odbyć, to na LC-39A musi zostać zamontowane ramię którym astronauci będą wchodzili do kapsuły. A to oznacza że Falcon Heavy może przeszkadzać w tym montażu. Jako że program komercyjnych lotów załogowych związany jest ze znacznie większymi wypłatami niż zyski z wystrzeliwania satelitów Falconem Heavy możemy spokojnie przyjąć że ten ostatni będzie musiał ustąpić miejsca. No chyba że prace nad załogowym Dragonem i F9 Block 5 się na tyle opóźnią że zablokowanie LC-39A przez FH nie będzie przeszkadzało bo i tak nie będzie czym polecieć.