Nic nowego

Tory Bruno probuje udowodnić że Vulcan od początku będzie bardzo bezpieczną rakietą bo wszystko z czego się składa już latało. Wszystko poza silnikami 🙂 To pierwszy problem. Drugi problem to sporo naciągania w tym obrazku – o ile technologia aluminiowych, żebrowanych zbiorników jest stara (Delta 2 i Delta 4!), o tyle Vulcan używa zdecydowanie innej, delikatniejszej konstrukcji. Oprogramowanie też niby stare ale rakieta ma zupełnie inne właściwości aerodynamiczne (szczególnie w obszarze transsonicznym), odpowiedź siłowników sterujących ciągiem silników oraz rozkład masy w czasie zużywania się paliwa i utleniacza i wcale nie jest tak prosto to wszystko zestroić.

Podsumowując – gdybym musiał wybrać na który dziewiczy lot jednej z nowo powystających rakiet mam zamiar wsadzić mój ładunek, to Vulcan byłby pewnie najbezpieczniejszą opcją. Ale nadal bym się martwił. Szczególnie z uwagi na silniki. Nie ma mocnych i BO ma dużą presję na dostarczenie ich jak najprędzej. A presja czasowa oznacza wiecie co. Dlatego z dużą niecierpliwością czekam na lot Vulcana bo mogą być piękne zdjęcia.

Marek Cyzio Opublikowane przez: