Nie zapomnij o rakiecie nośnej

Tym razem o pociskach hipersonicznych. Jak zauważa Aviation Week, wszyscy są skoncentrowani na problemach z samymi pociskami, a jak pokazuje historia ich testów nie należy zapominać o rakietach nośnych:

  • w czerwcu 2001 roku test X-43A (pojazd NASA napędzany silnikiem scramjet) się nie udał z uwagi na awarię rakiety nośnej Pegasus
  • w kwietniu 2012 roku amerykańsko-australijski eksperymentalny pojazd HiFire rozbił się przez awarię rakiety nośnej – jej drugi stopień się nie uruchomił
  • we wrześniu 2013 rozwalił się następny australijski eksperymentalny pojazd hipersoniczny Scramspace
  • oba testy pojazdu HTV-2 (na zdjęciu) były porażką, źródła twierdzą że jej powodem była rakieta nośna Minotaur IV która nadała pojazdom zbyt dużą prędkość. 
  • i oczywiście należy pamiętać o ostatniej, spektakularnej awarii – test nowego pocisku AHW zakończył się eksplozją rakiety i zdemolowaniem platformy startowej

Pocisk AHW startował na bardzo ciekawej rakiecie o nazwie STARS – pierwsze dwa stopnie to wycofana z użytku rakieta Polaris (pocisk balistyczny wystrzeliwany z okrętów podwodnych) a trzecim stopniem jest Starbird-4 – moduł używany w rakietach Starbird, Castor-Orbus i Orbus. Pierwszy stopień rakiety Polaris w STARS był wyposażony w płaskie stabilizatory – cztery z nich otwierają się zaraz po opuszczeniu platformy a następne cztery około minuty późnej po odrzuceniu pierwszego stopnia. Niestety jeden z tych stabilizatorów się nie otworzył, rakieta zboczyła z kursu i zadziałał system autodestrukcji.

Wniosek z tego artykułu jest prosty – żeby broń działała, nie tylko sam pocisk musi działać, ale także jego rakieta nośna.

Marek Cyzio Opublikowane przez: