Niezłe zamieszanie

NASA i Boeing oficjalnie poinformowały dziś o tym co wiemy już od dawna – bezzałogowy lot Starlinera odbędzie się nie wcześniej niż w sierpniu tego roku. A to oznacza ze OFT-2 (czyli testowy lot załogowy) odbędzie się najwcześniej w 2020 roku. Jednocześnie NASA poinformowała także ze OFT-2 będzie lotem z długim postojem przy ISS.

Jednak najwiecej zamieszania wzbudziła informacja że przyczyna opóźnienia nie są wcale kłopoty Boeinga ale ograniczone możliwości wystrzelenia rakiety w najbliższych miesiącach spowodowane między innymi koniecznością innych startów, a w szczególności AEHF-5 planowanego na czerwiec. Tu trzeba trochę wyjaśnień – ULA potrzebuje około półtora miesiąca żeby zbudować z kawałków Atlas V który ma wynieść Starlinera. Czyli jak VIF się zwolni w czerwcu to da się wytoczyć Atlas V z Starlinerem na platformę w sierpniu. Żeby wystrzelić Starlinera w kwietniu, trzeba było rozpocząć składanie Atlas V gdzieś w lutym. Wiemy że to nie nastąpiło = ULA/Boeing/NASA wiedziały dobrze że nie ma szans na kwietniowy start. Podejrzewam także że ULA nie była zachwycona ideą gotowego Atlas V stojącego jej w VIF i czekającego na to by Boeing w końcu dostarczył Starlinera i postawiła sprawę jasno – albo gwarantujecie start w kwietniu albo nie składamy bo w kwietniu musimy zacząć składać Atlas V dla AEHF-5, a demontaż podkładanego Atlas V pewnie też trwa z miesiąc. I w ten sposób najwcześniejszy termin startu jaki jest możliwy to sierpień.

Problem w tym że Boeing nie ma podobno nadal gotowego ani modułu serwisowego ani samej kapsuły do lotu OFT-1. Sama NASA to mówi – Boeing połączył dwie połówki kapsuły 11 marca. Od połączeni połówek do kapsuły gotowej do lotu jest bardzo, bardzo dużo pracy – minimum kilka miesięcy. Także adapter do cumowania nadal nie jest przymocowany do kapsuły bo niedawno przeszedł jakieś testy.

Boeing planuje także powtórkę testu systemu ratowania astronautów – nowy moduł serwisowy jest budowany, ale nadal nie jest gotowy. Ten test nie jest na ścieżce krytycznej dla OFT-1 i może się odbyć już po starcie.

Mówiąc inaczej – Rogozin miał rację i NASA powinna kupić sobie trampoliny…

Edycja – SpaceX właśnie poinformował że będą mieli wszystko gotowe na test systemu awaryjnego ratowania astronautów w czerwcu i na pierwszy lot załogowy w lipcu. Piłeczka jest po stronie NASA – agencja musi albo zidentyfikować co SpaceX musi zmienić albo podpisać papiery i pozwolić na lot.

Marek Cyzio Opublikowane przez: