Wczoraj była konferencja telefoniczna Tesla Motors. I wypowiadał się Musk. SpaceX planuje teleportowanie ludzi do galaktyki Andromeda. Tak jest. Wiem ze się skrobiecie w głowy zastanawiając się czy przypadkiem nie wypiłem na raz całego piwa zgromadzonego na wypadek burzy tropikalnej Emilia. W związku z czym zacytuję:
If you like, I’ll give you a PowerPoint presentation about teleportation to the Andromeda Galaxy.”
I co? No właśnie, wyrwane z kontekstu. A kontekst był taki że Musk się naśmiewał z przełomowych rozwiązań baterii. Co chwile słychać o tym że ktoś wymyślił baterię o większej gęstości energii niż litowe, pozwalającą na ładowanie znacznie prędzej i wytrzymującą znacznie więcej cykli. Jakoś kolka dni temu przemknęła mi wiadomość ze Toyota za kilka lat wprowadzi na rynek samochody elektryczne ładujące się w 30 sekund. Problem w tym że to wszystko kaczki dziennikarskie. Niczego lepszego niż baterie litowe jak dotąd nie wymyślono. A jakby coś takiego istniało to możemy być pewni że byśmy już mieli telefony z taką baterią.
Podobnie jest z egzotycznymi napędami (np. EM-Drive). Konkurencja na tym rynku jest jeszcze bardziej zażarta – tu się liczy każdy gram. Dlatego gdyby EM-Drive działał to już byśmy go widzieli w użyciu. A jak na razie pojawiają się tylko niepotwierdzone plotki o tym jakoby Chińczycy go wysłali na orbitę. Gdyby EM-Drive wykazywał jakiekolwiek szanse na działanie to NASA by już dawno prowadziła nad nim zaawansowane prace.
Rządowi zdarza się czasem inwestować publiczne pieniądze w pseudonaukę – CIA przez wiele lat sponsorowało badania nad przewidywaniem przyszłości, podsłuchiwaniem myśli na odległość itp. Pomimo zainwestowania olbrzymich kwot pieniędzy okazało się to czego wszyscy logicznie myślący oczekiwali – nie działa. Zupełnie ale to zupełnie. Podobnie z zimną fuzją jądrową – US Navy prowadziło badania i jak dotąd nie ma żadnych wyników.