O co chodzi Bezosowi?

Jak już zauważyliście w komentarzach pod poprzednimi postami, Jeff wysłał otwarty list do szefa NASA proponujący mu deal tysiąclecia, albo raczej coś w rodzaju dealu jaki handlarze narkotyków oferują swoim klientom. Czyli Bezos będzie fundował budowę lądownika księżycowego przez trzy lata. Ale tylko dwa miliardy dolarów. Ale dodatkowo Bezos wystrzeli na niska orbitę ziemi lądownik żeby można go było przetestować. Ma to kosztować następny miliard a może więcej. A na koniec Bezos obiecuje że poda końcową cenę na cały system i jakby było za mało to dopłaci różnicę.

Wbrew pozorom głupie to nie jest. Ani dla NASA (będzie druga opcja, trochę drożej niż SpaceX ale taniej niż oryginalnie Bezos chciał) ani dla Bezosa (w końcu zaczną płynąc pieniądze rządowe). Największymi zwycięzcami w całej tej sytuacji były by Northrop Grumman i Lockheed Martin – jako poddostawców nie dotyczy ich obietnica stałej ceny albo finansowania tego – mogły by ciągnąć kasę z Blue Origin równie bardzo jak to robią z NASA. Albo nawet bardziej bo BO nie może pozwolić na fiasko tego projektu.

Ja bym się poważnie zastanowił na miejscu NASA. BO ma wielu przyjaciół w kongresie. Pieniądze się znajdą. A druga opcja jest jednak sensowna. Nie wątpię w sukces SpaceX i Muska w budowie Starship i SuperHeavy ale boje się że Musk może przypadkowo zakończyć życie (wypadek lotniczy, wypadek na platformie, przedawkowanie) i SpaceX błyskawicznie przestanie być innowacyjne. Trudno ryzykować przyszłość ludzkości stawiając wszystko na jedną kartę.

Pytanie co w tym dla Bezosa? Jedyna nadzieja to fiasko SpaceX. Bo w każdym innym scenariuszu Bezos umacza na tym kontrakcie miliardy. Tylko jeżeli Starship / SuperHeavy nie są w stanie dostarczyć księżycowego lądownika rozwiązanie Bezosa ma sens. No chyba że za kilka lat znowu napisze otwarty list który mniej więcej będzie tłumaczył że dla dobra ludzkości trzeba od czasu do czasu wysłać astronautów antycznym technologicznie i ryzykownym rozwiązaniem BO zamiast pozwolić im wygodnie poleciec Starshipem. I że za przywilej lotu w taki sposób muszą zapłacić podatnicy bo inaczej straszne rzeczy się wydarzą, krowy przestaną dawać mleko a ludzkość pogrąży się w maraźmie. Biorąc pod uwagę dotychczasową działalność lobbystyczną firmy, to nie dziwił bym się gdyby nie tylko tak nas straszono ale także gdyby kongres się „wystraszył” i dał pieniądze.

Podsumowując – Bezos postawił olbrzymią kwotę na to że SpaceX da dupy. I teraz czekamy czy NASA zaakceptuje ten zakład czy nie. I jak bardzo my podatnicy będziemy musieli dopłacić do Bezosowych wizji.

Marek Cyzio Opublikowane przez: