Pat

Jak informuje Space News, NASA i ATK Orbital są w patowej sytuacji – NASA twierdzi że nie da się określić dokładnej przyczyny zeszłorocznej eksplozji Antaresa, a Orbital uważa że tą przyczynę zna. Bezpośrednia przyczyna eksplozji jest znana i zarówno NASA jak i Orbital tu są zgodne – nastąpiło zetknięcie się ruchomych i nieruchomych części turbosprężarki pompującej ciekły tlen, w wyniku czego doszło do tarcia i zapalenia się tejże (metal się pięknie pali w ciekłym tlenie). Jednak co było przyczyną tego zetknięcia jest przedmiotem dyskusji. NASA uważa że istnieją trzy równie prawdopodobne teorie:
  • silnik był źle zaprojektowany. Wszystkie silniki NK-33/AJ-26 są podatne na taką awarię a ich testy akceptacyjne są nieprzydatne jako że może ona nastąpić przypadkowo
  • przyczyną było zassanie ze zbiornika śmieci (najprawdopodobniej saszetki z proszkiem do osuszania). W resztkach turbosprężarki i silnika znaleziono ślady tegoż (oraz tytanu), jednak brak innych uszkodzeń wskazuje że nie było tego dużo i nie wiadomo czy było to przyczyną awarii
  • silnik był źle wykonany. W resztkach silnika znaleziono błąd wykonania podobny do tego, który spowodował eksplozję innego AJ-26 na stanowisku testowym w maju 2004. Jednak błąd jest tylko „podobny” i nie jest jasne czy samodzielnie spowodował by on awarię silnika
Orbital nie zgadza się z tymi konkluzjami i twierdzi że główną przyczyną był właśnie błąd wykonania silnika – 40 lat temu radzieccy technicy niedokładnie wytoczyli jedną z części turbosprężarki. Dodatkowymi przyczynami były inne błędy wykonania w innych miejscach silnika jakie znaleziono badając resztki oraz niewłaściwe warunki jego przechowywania które spowodowały rdzewienie i mikropęknięcia. Orbital twierdzi że absolutnie nie ma powodów do podejrzewania śmieci w zbiorniku. 

Całość stawia pod znakiem zapytania szanse Orbitala w konkursie na drugą pulę lotów towarowych do ISS – NASA uważa że jedną z możliwych przyczyn katastrofy było niedopatrzenie pracowników Orbitala (śmieci w zbiorniku) a Orbital uważa że winę ponosi Aerojet, który sprzedał im wadliwe silniki twierdząc że są dobre. Całość stawia pod znakiem zapytania sposób prowadzenia śledztw po wypadkach przez firmę Orbital ATK – w końcu to oni są odpowiedzialni za dwie spektakularne porażki z satelitami NASA (OCO i Glory) które udało im się umieścić w Pacyfiku u wybrzeży Chile zamiast na orbicie. W obu przypadkach nie udało się znaleść definitywnej przyczyny awarii i NASA zaprzestała korzystania z rakiet Orbitala. 

Czytelnicy pewnie zacierają ręce czytając tą wiadomość – mniejsze szanse Orbitala przekładają się na  większe szanse Sierra Nevada i Dream Chaser’a!

Marek Cyzio Opublikowane przez: