I teraz najlepsze jajo – podobno FAA nie wydało zgody na dzisiejszy lot bo SpaceX zmienił silniki w SN-9 a dane jakie mieli były z poprzednimi silnikami. Nie wiem ile w tym prawdy, ale plotka jest na tyle interesująca że warto ją zacytować.
Na pewno był to jakiś drobiazg który w świecie nie biurokracji nie miał by żadnego znaczenia. Wściekłość Muska na to wskazuje bezdyskusyjnie. Jednak Musk powinien być troszkę bardziej kompromisowy – państwowi pracownicy mają w dupie czy jakaś rakieta poleci dziś czy jutro, to nie zmieni ich pensji. Ale jak rakieta kogoś zabije lub coś zniszczy to mogą stracić pracę. Więc jak Elon chce coś załatwić, to niech lepiej ich upewni że Starship na pewno nikomu nie spadnie na łeb. Tyle i tylko tyle.