W wolnym tłumaczeniu: Moje hobby – wycinanie środka barki, przykrywanie dziury płachtą z namalowanym logo SpaceX i zostawianie całości pływającej niedaleko miejsca lądowania. Dowcip z lekka głupawy, ale ciekawe czy nie dało by się w taki sposób porwać rakiety – barka, zakłócacz GPS przesuwający koordynaty o kilka kilometrów w bok i parę nadajników. A potem szybko na Bahamy! Albo na Kubę bo nie ma układu o ekstradycji…