Widoki były niezwykłe. Przede wszystkim pierwszy stopień był cały czas widoczny – nawet po wyłączeniu silników widać go było oświetlonego przez promienie słońca jak powoli spadał. A potem nagle uruchomił silniki! To wszystko było widoczne z Port Canaveral – żałowałem że nie wziąłem innego obiektywu! Widać też pięknie było jak rakieta odrzuciła osłony ładunku a te powoli koziołkowały. Był to jeden z najpiękniejszych startów jaki widziałem. Na zdjęciu widać troszkę kondensacji jaka pojawiła się na wysokości kilkunastu kilometrów – ani niżej ani wyżej kondensacji nie było.
Edycja – podobno barka Elona jest bardzo poważnie uszkodzona. Jak bardzo to dowiemy sie za kilka dni jak wróci do portu.