Taką ciekawostkę dziś znalazłem – system kalibracji satelitów szpiegowskich Corona. Okazuje się że satelity te musiały być dość dokładnie skalibrowane by wiadomo było co fotografują. Jako że za tamtych czasów nie było GPS’u, zaawansowanych komputerów itp., to trzeba było zrobić to trochę inaczej. Do celów kalibracji satelitów na obszarze stanu Arizona zbudowano co najmniej 272 znaczniki dokładnie w odległości 1 mili od siebie (z dokładnością mniej niż 1 mm!). Znaczniki są z betonu o rozmiarach około 19 metrów (60 stóp), każdy ma cztery ramiona i kółko w środku. Nie do końca wiadomo w jaki sposób były one używane i dlaczego potrzeba było ich aż tyle by skalibrować satelity. Ale warto wiedzieć o tym że w latach 60’tych koszty były nieważne a cel uświęcał środki. Więcej zdjęć znaczników oraz plik KML ktory pokazuje gdzie one są w Google Earth pod linkiem powyżej.