W końcu się pojawił Press Kit dzisiejszego lotu. Jest w nim potwierdzenie informacji która pojawiła się wczoraj na L2 – SpaceX będzie tankował Falcona 9 w ostatnim momencie – na 30 minut przed startem. Dawniej tankowanie odbywało się na kilka godzin przed startem. Jak widać firma chce by ciekły tlen za bardzo się nie nagrzał. Ciekawe czy to oznacza że przy tankowaniu zobaczymy duże kłęby pary? To się dziś okaże.
Drugą ciekawostką jest to że chyba SpaceX zmodyfikował silnie sekwencję odliczania i „końcowe odliczanie” rozpoczyna się na tylko minutę przed startem a nie na 13 minut jak dawniej. To pozwoli na szybsze ponowne próby w wypadku jakichś problemów.
Silniki pierwszego stopnia F9 będą pracowały tylko przez 2 minuty 20 sekund, cztery sekundy po ich wyłączeniu następuje separacja stopni (to należy szczególnie mocno trzymać kciuki jako że mechanizm separacji jest nowy – drugi stopień jest odpychany od pierwszego siłownikiem hydraulicznym opartym o komorę spalania Merlina 1D Vacuum).
Uruchomienie silnika drugiego stopnia następuje 11 sekund po rozpoczęciu separacji (pewnie po to żeby rakiety były wystarczająco daleko od siebie). Pierwszy stopień w tym czasie leci sobie lotem balistycznym i powoli odwraca się silnikami do tyłu. Pierwsze uruchomienie silników po separacji następuje cztery minuty po starcie – wtedy do rakieta zrobi zakręt i wyruszy w drogę powrotną. Potem mamy cztery minuty spokoju i osiem minut po starcie następuje drugie uruchomienie silników zmniejszające prędkość wejścia w atmosferę. Od drugiego uruchomienia silników do lądowania jest dwie minuty – 10 minut od startu powinniśmy mieć albo stojący pierwszy stopień Falcona 9 na LC-13, albo widowiskową kulę ognia.
W tym samym czasie kiedy będzie lądował pierwszy stopień, drugi wyłączy swój silnik. Dwie minuty po jego wyłączeniu odrzucona zostanie osłona ładunku a trzy minuty później pierwsze satelity ORBCOMM zaczną oddzielać się od struktury nośnej. Będą odpadały jeden po drugim, tak by zająć właściwe pozycje na orbicie. Zajmie to pięć minut. Oficjalny sukces lub porażka misji zostanie ogłoszony 20 minut po starcie. A potem czeka nas rozkładanie baterii słonecznych i anten satelitów – zacznie się to 26 minut po starcie a skończy 31.
Czyli najlepszym rozwiązaniem będzie zrobienie dwóch zdjęć z długim czasem naświetlania – oba z 4:15 czasem naświetlania. Pierwsze złapie miejmy nadzieję całe uruchomienie pierwszego stopnia, widzialną część lotu drugiego stopnia i pierwsze odpalenie silników pierwszego stopnia po separacji. Drugie złapie tylko drugie odpalenie silników. A potem mam jakąś minutę na zmienienie obiektywu na długi i przygotowanie się do robienia zdjęć lądowania. Tak, tak właśnie zrobię. Muszę tylko pamiętać żeby się nie pomylić i nie zapomnieć przestawić aparatu z jednego trybu w drugi!
Edycja – okazuje się że w dzisiejszym press kicie jest błąd – obudowa ładunku oczywiście odpada praktycznie zaraz po uruchomieniu silnika drugiego stopnia a nie dwie minuty po jego wyłączeniu. Przy odrobinie szczęścia spadające połówki osłony ładunku zaznaczą się na zdjęciu jako przerywane kreski.