SpaceX ma ostatnio na bakier ze szczęściem. Jak nie eksplozja kapsuły to psuje się zasilanie na ISS. Jest ono nadal nie naprawione ale naprawa planowana jest na jutro więc teoretycznie start w piątek ma szanse. Jednak pogoda uznała że dawno nie wstrzymała startu i postanowiła wyprodukować pierwszą w tym roku burzę tropikalną. Słabo jej to idzie i burza raczej nie powstanie, ale wiatr już dziś jest przyzwoity a z czasem mam być coraz wietrzniej + maja się pojawić burze. Oczywiście modele meteorologiczne się trochę różnią przewidywaniami jak bardzo będzie wiało i padło, jednak jest pewne że szanse na deszcz w piątek rano są spore. Jako że okienko jest natychmiastowe to podejrzewam że SpaceX odpuści i przesunie próbę startu na sobotę rano. Ale o tym pewnie się dowiemy jutro. Poza tym wcale nie jest pewne że uda się wymienić zepsutą MBSU zdalnie – o ile wymiana MBSU #2 była bezproblemowa i wykonano ją bez pomocy EVA, o tyle MBSU #1 sprawiało sporo problemów. Trudno przewidzieć czy wymiana będzie łatwa i ile potrwa – poprzednia zajęła robotom sporo czasu – w czwartek sprawdzono czy Dextre jest w stanie odkręcić śruby zapasowej MBSU, w piątek dokonano wymiany a w sobotę rekonfiguracji systemu elektrycznego ISS. Poniżej filmik z wymiany #2:
Wszystkie cztery MBSU latają sobie w kosmosie od 2002 roku a zostały uruchomione w 2006 roku. Zaprojektowano je tak by wytrzymały 15 lat użytkowania. Są to spore urządzenia – ważą prawie 100 kg i są rozmiarów większego stolika. Wg. wcześniejszych informacji ISS miała jedną zapasową MBSU na stanie, czyli po tej naprawie nie będzie już zapasowych i trzeba będzie jak najprędzej dostarczyć nowe z ziemi. Ta ostatnia zapasowa przyleciała na ISS w 2013 roku w HTV-4 i co dziwne pomimo że zdawano sobie sprawę z tego że obecne są stare i pewnie niedługo wysiądą, to jakoś nie zaplanowano wysłania dodatkowego zapasu. Zauważcie że jeżeli okaże się że np. ta zapasowa jest zepsuta, to ISS ma spory problem. Podejrzewam że już w następnym locie Dragona zobaczymy zapasowe MBSU w bagażniku.