Tak sobie myślę że ta kolejność lotów w kosmos jest bardzo ciekawa z wielu powodów. Przede wszystkim SpaceX. Wrogowie zarzucają firmie że dostała kasę od NASA i dlatego była pierwsza. Ale wydaje się że to mylenie przyczyn i skutków. Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie – SpaceX pokazał że może być pierwszy i najszybszy i dlatego dostał kasę od NASA. Poza tym nie dostał jej za darmo. Po pierwsze był najtańszy a jednocześnie pomimo niskich cen potrafił zarobić na kontraktach. A po drugie nie próbował od razu wysyłać ludzi w kosmos ale najpierw były statki bezzałogowe.
Różnica kilku dni jest moim zdaniem nieważna biorąc pod uwagę lata przygotowań więc drugie miejsce jest zarówno dla Virgin Galactic jak i Blue Origin. Jednak BO wydało na ten lot znacznie więcej kasy a sam system jest znacząco bardziej skomplikowany i trudniejszy do ponownego użycia. Za to lata troszkę wyżej jak wielokrotnie zauważano w czasie broadcastu, co powoduje że Bezos jest pierwszym miliarderem w kosmosie a Branson to tylko poleciał wysoko samolotem.
Jednak najciekawsze dla mnie jest to że trzecie miejsce jest nadal puste. Choć zarówno NASA jak i Boeing powinni byli już dawno temu wysłać ludzi swoimi nowymi rakietami. NASA miała małe zmiany planów przez co nie ma Ares-1 (która pewnie do dziś była by gotowa) a SLS/Orion nie mogą się skończyć bo na horyzoncie nie widać żadnych programów w których nasz wykupione firmy ssące kasę podatników mogły by to kontynuować. Z Starlinerem Boeinga sprawa jest szczególnie dziwna bo firma buduje go wg. „stałej ceny” i teoretycznie opłacało by się zrobić wszystko na czas i jak najtaniej. Ale jednocześnie tak by działało. Boeing nie umie robić czegokolwiek tanio a ostatnio także porządnie więc mamy dziwną sytuację gdzie firma która zarządała dwa razy więcej pieniędzy niż SpaceX ma problemy z zarobieniem na tym kontrakcie. Ale to ta sama firma która sprzedaje wojsku KC-46 na których udało się już stracić olbrzymie ilości pieniędzy a końca nie widać.
Nie wypada na koniec nie ponarzekać na BO. Firma zdecydowanie wymaga dużych zmian. Podobno to się już dzieje. Plotki o zmianie materiału z aluminium na stal są nadal aktualne. Plotki o tym że w firmie króluje kultura twierdzy (wszyscy są przeciw nam a my jesteśmy najlepsi) też są nadal aktualne. Jednak podobno w końcu udało się na tyle opanować problemy z BE-4 że nadaje się on dla ULA/Vulcan (niestety do New Glenn nadal jest za mało niezawodny). Czyli jest jakiś postęp. Możliwe że niedługo zobaczymy Vulcan’a z zamontowanymi silnikami.