Rollercoaster

Dziś ciąg dalszy Rollercoastera „zgoda na start Starship”. Dowiedzieliśmy się że FAA wysłało niezbędne dokumenty do USF&WS dopiero 5 października. A USF&WS ma 30 dni na ich przejrzenie a następnie jeżeli uzna że to co FAA wysłało wymaga nowej opinii, to ma dodatkowe 135 dni na jej napisanie. 90 dni z tych 135 to konsultacje.

Jednocześnie SpaceX dostaje coś w rodzaju furii – firma narzeka że od miesiąca są gotowi z Starship i czekają na zgodę FAA. Trochę to nie jest do końca w zgodzie z informacjami jakie wyciekają ze SpaceX – że Starship i Booster są ciągle poprawiane i że wymagają WDR zanim będzie start. Choć jedno drugiemu nie przeczy.

Jak widać wcześniejsze plotki że licencja jest na dniach okazały się optymizmem osób które pewnie uważały że ten 5 października to termin otrzymania licencji a okazało się że to tylko papiery do USF&WS.

Obecne plotki wskazują na to że licencja pojawi się do końca października ale w świetle tych najnowszych informacji podejrzewam że mogą być równie pobożnymi życzeniami jak te wcześniejsze. O ile FAA ma spore naciski na to by w końcu wydać zgodę, o tyle USF&WS ma raczej naciski by pilnować losu zagrożonych wyginięciem gatunków.

Najlepsze jest że cały ten bałagan jest spowodowany „prysznicem” jaki SpaceX zainstalował na stanowisku startowym. Nie tym że chroniony obszar został zasypany kawałkami betonu. To już rozwiązali. Problemem jest prysznic i jego wpływ na zagrożone gatunki. A w szczególności gatunki które do tej pory nie były zagrożone ale nagłe polewanie wodą to zmieniło.

Faktem jest że „prysznic” znacząco zmienia wpływ rakiety na środowisko. I żeby być w zgodzie z przepisami należy przeanalizować jaka to jest zmiana i czy nie ma przypadkiem jakiegoś szczególnie rzadkiego gatunku myszki czy szczurka który po zalaniu wodą może się utopić bardziej niż w czasie ulewnego deszczu. Choć na chłopski rozum to trudno sobie wyobrazić sposób w jaki prysznic miałby coś pogorszyć. Ale prawo jest prawem i nawet jeżeli trwa wyścig na Księżyc, to ustawowe 90 dni konsultacji nie może zostać skrócone. Trudno mi sobie wyobrazić że USF&WS wyda opinię że nie ma potrzeby dodatkowej analizy, jedyna nadzieja że wydadzą opinię pozwalającą na jeden lub dwa dodatkowe starty w czasie gdy trwa analiza.

Niezła rozróba a jednocześnie fajnie jest winić FAA za opóźnienia ale jak się spokojnie przyjrzymy, to winę ponosi SpaceX który w ostatnim momencie zmienia znacząco design stanowiska startowego i oczekuje że zostanie to natychmiast zaakceptowane.

Marek Cyzio Opublikowane przez: