Blog Space Politics opublikował bardzo ciekawe dane o tym jak sequestration wpłynie na NASA. Dla nie znających tematu – sequestration to taki pomysł polityków, na który wpadli jeszcze w 2011 roku, a który miał być sposobem na dopilnowanie by demokraci i republikanie dogadali się w sprawie ograniczenia wydatków rządu. Nie dogadali się i sequestration stała się faktem 1 marca. W tym roku będzie szczególnie bolesna, bo działa retroaktywnie od 1 września zeszłego roku = przez następne pół roku trzeba oszczędzić dwa razy tyle.
Ale… Ale to nie takie wszystko proste. Przede wszystkim dlatego że cięcia oparte są o obecny, nie istniejący budżet. W związku z czym w wyniku „cięć” można przypadkiem dostać więcej pieniędzy niż się chciało. I tak jest w przypadku NASA.
NASA musi dokonać sporych cięć w wydatkach, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę planowany budżet na rok 2013, to okazuje się że cięcia są zupełnie niewielkie. Przykłady:
- cięcia na „science” wyniosą $256M, ale jeżeli porównamy je z proponowanym budżetem na rok 2013, to cięcia są znacznie mniejsze i wynoszą $51M
- na „space operations” cięcia w wyniku sequestration wyniosły $212M, ale w porównaniu z budżetem na 2013 to NASA zyskała! Dostanie $22M więcej niż chciała.
- najbardziej zostanie obcięty budżet na „exploration” – $190M w wyniku sequestration, ale NASA miałą dostać więcej pieniędzy na to zadanie w 2013, więc w sumie to cięcie jest olbrzymie – $333M
- to co nas wszystkich interesuje najbardziej – cięcia na loty komercyjne – NASA dostanie na ten cel $388M – tylko 4.5% mniej niż w 2012 roku. Ale aż o $442 miliony mniej niż w budżecie na 2013 rok!
Jak widać sequestration to wcale nie koniec świata a NASA zostanie tylko trochę nimi dotknięta.