Record today: 2091 days since STS-135 breaks record between ASTP and STS-1 longest gap in human launches from US soil. Soyuz is our ticket.
— Wayne Hale (@waynehale) April 18, 2017
USA udało się właśnie pobić rekord pomiędzy lotami załogowymi. Poprzedni rekord został ustanowiony w czasie przerwy pomiędzy ostatnim lotem Apollo (czyli słynna misja Apollo – Soyuz) a pierwszym lotem promu kosmicznego. Było to 2098 dni. Od ostatniego lotu promu kosmicznego upłynęło już kilka dni więcej. I jak na razie nie widać żeby w najbliższym czasie coś się zmieniło. Jedynym sposobem dostania się w kosmos dla amerykańskich astronautów jest obecnie Soyuz. Na załogowe loty Dragona i Stalinera przyjdzie nam jakiś czas poczekać. W sumie pierwszy w „kosmosie” może być Blue Origin albo Virgin Galactic, choć wtedy nadal będzie można narzekać ze liczą się loty orbitalne a nie żabie skoki na kilkadziesiąt kilometrów do góry.
Smutne, byłem świadkiem zakończenia programu lotu promów kosmicznych i nie spodziewalem się wtedy ze tak dużo czasu upłynie zanim zobaczę następny załogowy lot z Kennedy Space Center. Oryginalnie komercyjne loty załogowe miały się zacząć dwa lata temu. Jednak kongres notorycznie ograniczał pieniądze dla NASA na ten cel co spowodowało obecne opóźnienia. W międzyczasie Obama zdemontował plan George W. Bush’a zakładający wysyłanie astronautów w kapsule Orion na szczycie rakiety Ares 1 – Orion miał latać do ISS już w 2012 roku. Oczywiście nie można zwalać całej winy na Obamę – już za czasów Busha NASA nie dostawała wystarczającej ilości pieniędzy na program Constellation co spowodowało że w 2010 roku zdecydowano o jego skasowaniu. Mała dygresja dla tych którzy czytają po łebkach – NASA zapomniało się skasować prace nad skafandrem dla Constallation aż do 2016 roku – tak, przez 6 lat pracowano nad skafandrem który się do niczego nie przyda.
No i mamy polowe 2017. SpaceX obiecuje nam pierwszy załogowy lot Dragona dokładnie za rok. Boeing jest jeszce bardziej konserwatywny – astronauci polecą Starlinerem najwcześniej pod koniec lata 2018. Czyli do rekordu można spokojnie doliczyć co najmniej rok. Z Orionem jest jeszcze gorzej – jego załogowy lot jest odległy o co najmniej kilka lat.