Użytkownik speedevil zamieścił na forum NASASpaceFlight.com rewelacyjną analizę wydarzeń w czasie wczorajszej awarii. Jest ona tak dobra, że zdecydowałem się ją przetłumaczyć dla nieangielskojęzycznych czytelników.
Wszystkie czasy są podane w stosunku do filmu powyżej. Jest on odtwarzany z prędkością 1:10 = rzeczywiste czasy można policzyć dzieląc te poniżej przez 10.
- pierwsze pięć sekund – początkowa ucieczka ciekłego tlenu ze zbiornika drugiego stopnia Falcona 9. Prawdopodobnie w tym samym czasie od rakiety oddziela się kapsuła Dragon (bez bagażnika!) – widać ją później na filmie. Chmura tlenu dociera do silników pierwszego stopnia w ciągu 5 sekund filmu. Znacznie prędzej niż wynikało by to z prędkości rakiety, co wskazuje na to że tlen był wyrzucany pod ciśnieniem w kierunku przeciwnym do lotu rakiety. Pod koniec 5 sekund filmu chmura osiąga średnicę około 100 metrów.
- przez następne pięć sekund nic się nie dzieje za bardzo – ciekły tlen ucieka i wyparowuje w gorącym wydechu silników.
- w okolicach 10 sekundy widać pierwsze ślady płomienia w chmurze – oznaczało by to że także zbiornik kerozyny drugiego stopnia jest uszkodzony i kerozyna spala się z tlenem. Zbiornik ciekłego tlenu pewnie w tym momencie już nie istnieje
- około 15 sekund widać że wyciek kerozyny się nasila i spala się ona w płomieniu silników pierwszego stopnia
- 20 sekund – dużo kerozyny się pali w płomieniu silników
- 25 sekund – resztki zbiornika ciekłego tlenu oddzielają się od rakiety
- 28 sekund – płomień jest bardzo silny
- 46 sekund – większość płomienia znikła – płomień zgasł z uwagi na brak tlenu ze zbiornika
- 1:13 – eksplozja – chmura zwiększa się ze 100 metrów do 300 metrów w ciągu 3 ramek – czyli z prędkością MACH 3 = detonacja. Najprawdopodobniej zaraz przed tym wydarzeniem zbiornik kerozyny rozpada się rozpylając dużą chmurę kerozyny, która potem wybucha spalając się detonacyjnie z tlenem atmosferycznym (coś jak bomba paliwowa)
- 1:16 rozpada się zbiornik ciekłego tlenu pierwszego stopnia i chwilę potem zbiornik kerozyny pierwszego stopnia. Najprawdopodobniej to efekt uruchomienia systemu samozniszczenia rakiety – najnowsze informacje wskazują na to że zdążono go uruchomić w celu zniszczenia pierwszego stopnia
- 1:23 – ostatni raz widzimy silniki pierwszego stopnia
- 1:24 – następna eksplozja – tym razem rozpylonej kerozyny z pierwszego stopnia
- 1:25 – duża ilość gazu i trochę ognia.
I film pokazujący reakcję ludzi w hangarze AE:
Najnowszą spekulacją jest jednak powrót do teorii strukturalnej awarii bagażnika Dragona. Dwa powody wydają się wskazywać na tą możliwość – pierwszym jest bardzo wczesne oddzielenie się Dragona (bez bagażnika!) od reszty rakiety – właśnie tak jakby bagażnik nie dał rady. A drugi to brak lecącego IDA – to olbrzymi kawał metalu i powinien być, tak jak Dragon świetnie widoczny w czasie rozpadania się rakiety. Dlatego podejrzewa się że po strukturalnym zapadnięciu się bagażnika, IDA zgniótł zbiornik ciekłego tlenu a następnie kerozyny drugiego stopnia. I dlatego go nie widzimy na filmie – został on z rakietą prawie do końca.
Jak pamiętacie informowałem o tym że SpaceX miał jakieś niesprecyzowane problemy z integracją Dragona z drugim stopniem rakiety. Dodatkową informacją jaką znalazłem jest to że IDA był zamocowany w zupełnie inny sposób niż dotychczasowe ładunki – do tej pory wszelkie ładunki transportowane w bagażniku Dragona były mocowane do specjalnie zaprojektowanego w tym celu miejsca. Jednak IDA był za duży by dało się to zrobić i żeby zmieścić go w bagażniku, trzeba było zastosować nowy, nie przetestowany do tej pory sposób montażu do ścianek bagażnika. SpaceX na pewno dokonało bardzo długich i wyczerpujących analiz tego sposobu mocowania, jednak wprowadzenie czegoś nowego często prowadzi do powstania sytuacji, których nawet najbardziej wymyślne analizy nie są w stanie wykryć.
W związku z czym mamy obecnie dwie potencjalne teorie – jedną jest rozerwanie się butli z gazowym helem w zbiorniku ciekłego tlenu a drugim strukturalne załamanie się bagażnika Dragona.