Zdjecie od USAF. Zauważcie ze poza tradycyjną dyszą silnika napędzanego najprawdopodobniej hydrazyną mamy obok tajemniczy silnik. Najprawdopodobniej jest to właśnie ten nowy, jonowy silnik o „dużym” ciągu który m.in. testował X-37B. Zwolennicy teorii spiskowych pewnie zauważą ze jego kształt od biedy przypomina EM-Drive ale nie było by żadnego sensu wystawiania go na zewnątrz pojazdu. Poza tym USAF by nigdy nie opublikowała zdjęć czegoś co jest naprawdę tajne i nie powinno być widziane. Dlatego możemy bezpiecznie założyć że podstawowe cele misji są ukryte w komorze ładunkowej pojazdu a ten silnik był wyłącznie dodatkiem. Jednakże możliwość sprowadzenia na ziemię i dokładnego zbadania silnika który pewnie przeszedł typowy dla satelity cykl pracy jest na pewno bardzo cenna – można porównać czy jego zużycie zgadza się z modelami i czy nie ma żadnych niespodzianek. W końcu satelity projektuje się na kilkanaście lat używania i niezawodność silnika manewrowego jest bardzo ważna. Silnik jest na tyle duży że pewnie planowane jest jego użycie w wielkich, wielotonowych satelitach ze sporymi bateriami słonecznymi.