Jak opisuje właściciel Tesli Model S, nawet drobna stłuczka może spowodować poważne kłopoty. Na zdjęciu widać co się stało – uszkodzona jest opona, felga, tylne drzwi i błotnik. Niby drobna naprawa, jednak autoryzowany przez Teslę salon naprawy zażądał $30K za naprawienie tego. Tak – $30K! $10K za części i $20K za robociznę! W związku z czym ubezpieczyciel tej Tesli uznał że taniej będzie uznać ją za złom i zapłacić właścicielowi wartość rynkową samochodu. Niestety jako że nie ma jeszcze rynku na samochody Tesla, to ustalenie wartości jest bardzo trudne, w związku z czym ubezpieczyciel po prostu zaproponował spłacenie kredytu na samochód (który wynosił $70K). Właściciel zapłacił za niego ponad $90K a samochód miał tylko kilka miesięcy.
A swoją drogą to oznacza że w przypadku posiadania Tesli warto dopłacić i wybrać opcję ubezpieczenia która gwarantuję wypłatę wystarczającą do kupienia samochodu o rok młodszego.