To był poważny problem

Jak pewnie wiecie, Blue Origin miał problem z jednym z spadochronów w czasie ostatniej, załogowej misji New Shepard. Spadochron się nie otworzył do końca.

Spadochrony New Shepard (podobnie jak Dragona czy Starlinera czy Oriona) otwierają się stopniowo – to po to żeby zmniejszyć siły działające na te spadochrony jak i na samą kapsułę. Początkowo kopuły spadochronów są związane sznurkiem (to się podobno nazywa refowanie ale nie jestem ekspertem od spadochroniarstwa) i w odpowiednim momencie ten sznurek jest przecinany i spadochrony otwierają się do końca.

Pewnie już tego nie pamiętacie, ale SpaceX miał sporo problemów z urządzeniami które przecinają te sznurki – w czasie jednego testu te urządzenia zawiodły i symulator załogowej kapsuły przywalił z dużą siłą w ziemię. Spowodowało to kilkumiesięczne opóźnienie w locie załogowego Dragona.

Oczywiście te urządzenia są zdublowane i jak jedno zawiedzie to spadochron się i tak otworzy. A poza tym kapsuły mają kilka spadochronów – po to że gdyby jeden zawiódł to pozostałe są wystarczające do bezpiecznego wyhamowania kapsuły (w Dragonie o ile pamiętam wystarczy jeden). O zdublowaniu spadochronów proszę nie mówić Rosjanom, choć Soyuz ma dodatkowy spadochron zapakowany i umieszczony w zupełnie innym pojemniku niż główny.

I tu dochodzimy do sedna problemu. W przypadku ostatniego lotu New Glenn z czterech pirotechnicznych urządzeń obcinających tą linkę refującą trzy nie zadziałały wcale a jeden zadziałał przedwcześnie. Podejrzewam że były one połączone szeregowo / równolegle = dwa z czterech musiały zadziałać żeby linka została obcięta (zbyt wczesne pełne otwarcie spadochronu jest równie a może nawet bardziej niebezpieczne niż nie otwarcie go do końca więc wymaganie by dwa zadziałały ma sens) ale zadziałał tylko jeden.

Wiemy że New Shepard używa obcinaczy które są od innego producenta niż obcinacze używane w Starliner i Dragon 2 więc nie ma ryzyka dla tych kapsuł. Ale nadal niesmak pozostał i jeżeli z czterech trzy potrafiły nie zadziałać, to istnieje spore ryzyko że taki problem może w którym momencie dotknąć wszystkie spadochrony jednocześnie. Więc będzie długotrwale śledztwo i pewnie nie zobaczymy następnego załogowego lotu New Shepard przez wiele miesięcy.

Marek Cyzio Opublikowane przez: