Jak donosi Reuters, ULA wygrało przetarg na bycie w gotowości. Przetarg był na utrzymanie platform, bycie w gotowości do startu rakiet, deprecjację sprzętu i tym podobne. Jak można sobie wyobrazić jedynym startującym była oczywiście ULA. I wygrała $882M na najbliższy rok. To cena, jaką płaci podatnik USA za to żeby firma mogła budować ekonomicznie nieopłacalne rakiety. Choć jak pokazuje przykład startu jaki nastąpi w piątek, ULA od czasu do czasu znajdzie jakiegoś zdesperowanego klienta ze złymi doświadczeniami po awarii Protona, dla którego bezpieczeństwo startu jest ważniejsze niż jego cena.