Firma ma podobno spore problemy finansowe i musiała zostać podparta zastrzykiem pieniędzy od Virgin Group – konkretnie to $25M.
W trzecim kwartale tego roku, Virgin Orbit miał przychody $30.9M i pomimo tychże odnotował stratę $42.9M. Przed zastrzykiem finansowym, firma miała $71.2M gotówki = ma mniej niż pół roku przy obecnym tempie palenia pieniędzy. Te dodatkowe $25M pozwoli na przeżycie do jesieni 2023.
W 2023 roku Virgin planuje tylko trzy starty swojej rakiety z czego jeden to ten zapowiadany start z UK. Pewnych kontraktów na loty Virgin ma tylko za $143M.
Jak nie patrzyć to nie wyglada to za dobrze. Nawet zakładając że uda im się wystrzelić bezproblemowo trzy ładunki w 2023, to bez następnych zastrzyków kasy firma nie przetrwa.
Nie widać też jakiegoś szczególnie dużego zapotrzebowania na wysyłanie satelitów o masie którą obsługuje ich rakieta. Jakoś więcej jest chętnych na Electrona, choć podobno też firma mogła by bez problemu obsłużyć więcej startów gdyby byli klienci.
Jedynie SpaceX wydaje się nie mieć problemu z klientami – firma oferuje najkrótsze na rynku terminy, najniższe ceny i największe prawdopodobieństwo udanego startu. I zabiera klientów zarówno Electronowi jak i Virgin Orbit.
Ciekawe kiedy w końcu pojawi się jakaś godna konkurencja SpaceX? Tesla istnieje na rynku znacznie dłużej i nadal trudno znaleźć coś, co było by naprawdę konkurencją dla tych samochodów. Tak, są samochody z większym zasięgiem, z lepszymi osiągami, z niższa ceną i lepiej wykonane ale nie ma jednego który by jednocześnie posiadał te cztery cechy. A jak do tego dołożymy superchargery i najlepszy na rynku system wspomagania kierowcy to wygranie z Teslą staje się niezwykle trudne. Podobnie ze SpaceX, tyle że tu poprzeczka jest jeszcze wyżej.