W końcu coś cieknie

W końcu mamy jakiś przeciek. Jakiś zaworek, na razie nie wiadomo czy ten przeciek może spowodować scrub. Ale podobno co jakiś czas stężenie wodoru w powietrzu przekracza granice bezpieczeństwa. Naprawić się tego zdalnie nie da. Jedyna opcja to scrub. Ale nie podjęto tej decyzji jeszcze.

Przecieki ciekłego wodoru mają to do siebie że robią się coraz gorsze. Dlatego zaczynam mieć przypuszczenia że możemy mieć dziś scrub.

Edycja – wysyłają tzw. “Red team” na platformę. Mają próbować to naprawić. Wstrzymano dopływ ciekłego wodoru do rakiety = ten który jest w środku będzie się powoli wygotowywał i za jakiś czas będzie go za mało do startu. Podobno przeciek się powiększa szybko.

Przeciek jest na zaworku który dostarcza wodór do utrzymywania poziomu ciekłego wodoru w drugim stopniu. Zaworek jest w systemach naziemnych – łatwo dostępny. Technicy mają mu docisnąć nakrętki z nadzieją że to pomoże.

Wydaje mi się że można zapomnieć o próbie startu o 1:04 i będzie opóźnienie. Jednak na razie NASA nic o tym nie mówi – w sumie za wcześnie na to. Najpierw „red team” musi dotrzeć na platformę i docisnąć nakrętki tego zaworu. Potem zostanie wznowiony przepływ ciekłego wodoru i będzie monitorowane jego stężenie w powietrzu. Jak naprawa się nie uda, to NASA będzie musiała zdecydować czy jest bezpiecznie startować z tym przeciekiem, czy jednak czeka nas scrub.

Edycja 2 – NASA zaczyna mówić o tym że start będzie później niż 1:04 AM

Edycja 3 – przeciek naprawiony. Jednak jest problem z jakimś radarem i wymieniają mu coś sieciowego.

Edycja 4 – poleciała. Prawie zaspałem ;). Niestety udało mi się tylko wyjść przed dom. Wstyd.

Orion na orbicie. Żadnych problemów. W sumie niesamowite że pierwszy stopień dostarczył całość na orbitę. Teraz drugi stopień musi najpierw zrobić z tej orbity coś bardziej okrągłego a następnie wysłać Oriona w stronę Księżyca.

Fajna animacja pokazująca jak będzie wyglądał cały lot:

Orbita (a raczej „orbita”) na którą pierwszy stopień wysłał Oriona ma 1100 mil w apogeum i tylko 20 mil w perygeum = bez odpalenia drugiego stopnia około 2:40 nad ranem mielibyśmy przymusowe lądowanie. To odpalenie podniesie perygeum do około 115 mil jednocześnie zmniejszając apogeum (ale dokładnie do jakiej wartości to nie wiem).

Orion otworzył ogniwa słoneczne. Bez problemów. Cztery ogniwa każde po 7 metrów. Razem 11 kW. Podobno produkuje je RocketLab o czym nie wiedziałem. Tzn. ogniwa jako takie wyprodukowała firma SolAero Technologies którą w tym roku kupił RocketLab. Ale poskładanie tego do kupy zawdzięczamy Airbusowi a mechanizm rozkładania całości zrobił szwajcarski Ruag.

Idę spać, nie można całej nocy zarywać.

Marek Cyzio Opublikowane przez: