Wczorajsza akcja z ISS była znacznie bardziej poważna

NASA oficjalnie twierdzi że nie było żadnego zagrożenia dla astronautów, jednak osoby zaangażowane w akcję ratowania ISS mają bardzo inną opinię. Oficjalnie stacja przekręciła się o 45 stopni od swojej normalnej pozycji. Nieoficjalnie zrobiła wiele pełnych koziołków. Silniki korekcyjne ISS nie były w stanie zrównoważyć ciągu Nauki. Potem próbowano silnikami korekcyjnymi Progress’a przyczepionego do Zwiezda ale też nie były one w stanie zrównoważyć ciągu Nauka. Stacja w najgorszym momencie kręciła się w tempie pół stopnia na sekundę czyli robiła pełen obrót w około 12 minut. Czyli jakieś 7 obrotów w czasie jednej orbity. Wszystko się uspokoiło dopiero jak w Nauce skończyło się paliwo. Wtedy udało się wyhamować rotację ISS za pomocą silników Progressa i ustawić ją w odpowiedniej pozycji/wrócić do utrzymywania pozycji za pomocą żyroskopów. W sumie niesamowite że nie rozpadła się i że nic dużego (ogniwa słoneczne, radiatory) nie odpadło. Oczywiście pełne skutki tej awarii będą znane dopiero za jakiś czas – w najgorszym wypadku może się okazać że siły działające na niektóre elementy przekroczyły granice bezpieczeństwa i stacja wymaga deorbitacji zanim się nie rozpadnie. W najlepszym okaże się że było tylko trochę strachu. Cóż, zobaczymy. W sumie było by śmiesznie gdyby Rosja jednym ruchem zakończyła żywot ISS. Szczególnie dla SpaceX, Boeinga, Sierra Nevada i Orbital-ATK które mają lukratywne kontrakty na dostawy ludzi i towarów do ISS.

Marek Cyzio Opublikowane przez: