Jak można tak brzydko nazwać teleskop kosmiczny? WTF? Ale wracając do informacji – pamiętacie jak kilka lat temu informowałem że NASA dostała od NSA w prezencie trochę starego sprzętu optycznego, który pierwotnie miał być teleskopami szpiegowskimi, ale NSA poczyniła takie postępy w technologii że żelastwo okazało się zbędne? I leżało sobie w magazynach przez lata zanim ktoś w końcu nie pomyślał że może NASA będzie wiedziała co z tym zrobić.
WFIRST oznacza Wide Field Infrared Survey Telescope – szerokokątny teleskop kartograficzny na podczerwień. Ma on lustro identyczne jak w teleskopie Hubble (2.4 metra średnicy). Dzięki znacznie lepszej jakości optyki niż w Hubble, końcowym efektem będzie taka sama rozdzielczość jak ma Hubble, ale przy stukrotnie większym polu widzenia – jedno zdjęcie tym teleskopem będzie dawało 100 razy więcej informacji. Teleskop ma zostać zainstalowany w punkcie L2 układu Słońce-Ziemia – daleko, daleko za orbitą księżyca. Będzie miał dobre towarzystwo – w okolicach będzie latał JWST.
Misja ma kosztować $2.3MM (czyli mniej więcej milion dolarów za każdy milimetr przekątnej lustra), co z jednej strony jest sporą kwotą, a z drugiej to grosze w porównaniu z kosztem zbudowania takiego teleskopu od zera, bez prezentu od NSA. W tym roku w budżecie NASA jest zarezerwowane $90M na rozpoczęcie prac. Jak wszystko pójdzie dobrze, to WFIRST znajdzie się na miejscu w 2024 roku. Miejmy nadzieję że tym razem nie pomieszają im się lustra jak to było z Hubble.
Za SpaceflightNow.