A dokładniej o oskarżeniach wobec CEO i CFO firmy. Chodzi o to że byli zbyt optymistyczni i podawali nie do końca prawdziwe informacje inwestorom. W szczególności:
- Twierdzenie że Astra może startować z dowolnego miejsca. To moim zdaniem czepianie się szczegółów
- Zbyt optymistyczne założenia na temat rynku satelitów które Astra może wynosić na orbitę. Jest on znacznie mniejszy niż to opisaniem prospekcie emisyjnym
- Niezawodność i wysoka jakość rakiet które firma buduje. Na 8 startów tylko jeden był udany
- Plany dywersyfikacji i budowy własnej konstelacji satelitów komunikacyjnych.
Jak widzicie są powody dla których Musk nie lubi być notowany na giełdzie – wszystko co się powie musi mieć dołączona długa listę wyjaśnień napisana przez prawników – np. to czepianie się że z każdego miejsca może rakieta starować. To oczywiste że chodzi o „każde” miejsce czyli dość ograniczoną liczbę lokalizacji na świecie z których można wystrzelić rakietę. Ale wyraźnie nie było to wystarczająco wyjaśnione w prospekcie emisyjnym i obecnie brak możliwości startu ze środka parku narodowego Yellowstone może być powodem do skarżenia firmy. To samo z jakością. Wysoka jakość w świecie rakiet to może właśnie być jeden udany lot na sześć. Rynek satelitów – tu akurat pozew może mieć ręce i nogi, bo jak uda się udowodnić zbyt optymistyczne założenia na temat tego jak ten rynek ma rosnąć to mogą być podstawy do odszkodowania.
Moim zdaniem ten pozew nie ma wielkich szans na sukces, ale po osobistych doświadczeniach z amerykańskim systemem sprawiedliwości to ruletka i nigdy nie wiadomo co sobie sędzia wymyśli.