Bardzo ciekawy artykuł na ArsTechnica o Starlink. A raczej na WSJ którego Musk nie cierpi. W 2015 roku SpaceX planowało ze w 2022 roku Starlink będzie miał 20 milionów abonentów i będzie dawał $12 miliardów obrotu a w tym $7 miliardów zysków. Trochę się przeliczyli bo Starlink ma obroty $1.2 miliarda i 1.5 miliona abonentów.
Problem? Tak – dzieje się to co mówili od początku sceptycy – osoby które stać na Starlink mieszkają w miastach gdzie można dostać tenże taniej / o lepszej prędkości. Osoby dla których Starlink jest jedyną opcją internetu najczęściej na niego nie stać. Te 20 milionów abonentów to raczej pobożne życzenia, No chyba ze Musk zrobi to samo co z Teslą – obniży znacząco koszt tak by znacznie więcej ludzi było na Starlink stać. Ale to może spowodować tylko zwiększenie ilości abonentów – bez znaczącego wzrostu obrotów a co gorsza ze spadkiem zysków. Na razie Starlink jest podobno „na zero” ale to pewnie chodzi o koszty operacyjne, bez wzięcia pod uwagę kosztów utopionych w konstelacji.
Ciekawe jak to się ma do planów Amazon? W końcu ich koszty będą znacznie wyższe, więc zarówno ilość niezbędnych do wyjścia na zero abonentów jak i koszt abonamentu będą wyższe niż w Starlink. Kto to będzie chciał? Chyba że Amazon jakoś to wkręci w cenę Prime i będzie udawał że zarabia.
Sporym sukcesem jest na pewno obniżenie kosztu terminala – na początku koszt produkcji jednego przekraczał $1000 podczas gdy sprzedawano je za $500. Teraz kosztują $600 ale podobno ich produkcja kosztuje mniej więcej tyle samo.
Nie wiem czy wiecie, ale Starlink zaliczył spory outage – sieć była niedostępna praktycznie wszędzie przez prawie godzinę.
Ile musiał by kosztować Starlink żebyście chcieli się na niego przełączyć? Dla mnie odpada z uwagi na małą prędkość i spore opóźnienie, ale nie wszyscy mają 1Gbps / 6ms fiber w domu.