Tak wyglądało Launch Control Center SpaceX w kwietniu 2011. Firma była wtedy znana z wystrzelenia kilku Falconów 1 oraz jednego Falcona 9 z Dragonem i krążkiem sera. Sześć lat później Falcony 9 startują co dwa tygodnie z LC-39A a lądowania na barce lub LZ-1 są praktycznie rutynowe. Jednak sześć lat później nadal słyszymy że Falcon Heavy poleci za pół roku. Także sześć lat później LC-40 jest naprawiane po eksplozji Falcona 9 a u wybrzeży Cape Canaveral leży gdzieś zdemolowany Dragon z resztkami produktów dla ISS. Próbuję sobie przypomnieć co wtedy myślałem o SpaceX i o ile pamiętam byłem wielkim sceptykiem możliwości lądowania na platformie w Cape Canaveral. Cieszę się że się myliłem. Jednak nie mogę zapomnieć SpaceX tego że eksplodował rakietę w czasie kiedy mnie nie było w okolicach. To było nie fair! Mam nadzieję że poniedziałkowy start odbędzie się bez problemów bo znowu mnie nie ma w okolicach…