Tym razem następna firma – Rocket Lab USA. Firma planuje zbudowanie małej, trzystopniowej rakiety o nazwie Electron, trochę wzorowanej na Falconie 9 – pierwszy i drugi stopień napędzane są jednym rodzajem silnika – nazywa się on Rutheford a rakieta ma ich 9 w pierwszym stopniu i jeden w drugim. Napędzane są kerozyną i ciekłym tlenem. Jednak w odróżnieniu of F9, rakieta ma jeszcze trzeci stopień, ten jest napędzany ciekawym silnikiem na jednoskładnikowe paliwo ciekłe o dużej gęstości. Także udźwig Ekectrona jest znacząco mniejszy – ma ona być w stanie wystrzeliwać małe satelity (110 kg) na niską orbitę okołoziemską. Oczywiście cena też jest adekwatnie mniejsza – $5M za strzał.
Jednoskładnikowe paliwo płynne ma łączyć zalety paliw płynnych (możliwość tłoczenia, łatwość tankowania) i paliw stałych (nie ma problemu z mieszaniem w komorze spalania, zawsze optymalny stosunek paliwa do utleniacza). Brzmi to bardzo fajnie, ale mam sporo wątpliwości. Będzie ono pewnie silnie wybuchowe i niebezpieczne (w końcu musi mieć sporo energii by napędzać rakietę + jest już mieszaniną paliwa i utleniacza więc do wybuchu potrzeba tylko źródła zapłonu) a tłoczenie tego paliwa pewnie będzie możliwe tylko ciśnieniowo (azotem?) i raczej ostrożnie. Do tego ciekawe jak będzie się ono zachowywało wraz ze zmianami temperatury – trzeci stopień ma być uruchamiany już na orbicie.
Jak widać rynek firm próbujących zarobić na lotach kosmicznych gwałtownie rośnie. Sukces SpaceX spowodował że teraz modne jest założenie firmy mającej w planach wystrzeliwanie czegoś w kosmos. Ciekawe kiedy nastąpi kryzys inwestorów i wielki krach?