Wszyscy zastanawiają się z jakiego powodu SpaceX przetransportował używany pierwszy stopień z LC-39A na LC-40. Niestety jest zero przecieków, więc możemy co najwyżej ponieść wodze fantazji. Przede wszystkim pomysł uruchomienia drugiego stopnia na platformie z której za dokładnie dwa tygodnie ma wystartować misja SES-9 wydaje się dość ryzykowny – co będzie jak nastąpi jakaś awaria i platforma zostanie uszkodzona? Biorąc pod uwagę napięty harmonogram jaki ma SpaceX, jakiekolwiek uszkodzenie LC-40 było by katastroficzne dla firmy. Więc albo są oni tak pewni bezpieczeństwa tego pierwszego stopnia że nie boją się ryzyka awarii, albo ten pierwszy stopień jedzie na LC-40 w innym celu. Jakim? I tu możemy popuścić wodze fantazji…
Pierwsza teoria jest prosta – SpaceX chce dopracować system tankowania rakiety tak, by nie sprawił on żadnych problemów w czasie testu statycznego oraz startu SES-9. A do tego potrzebna jest jakaś rakieta którą można by zatankować. Jako że harmonogram SES-9 jest napięty, to użycie pierwszego stopnia tej rakiety nie wchodzi w rachubę. Używany pierwszy stopień wydaje się świetnie pasować do tej teorii.
Druga teoria jest trochę głupawa – może SpaceX chce sprawdzić czy pierwszy stopień po ORBCOMM-2 pasuje nadal do wyrzutni (nie zdeformował się w żaden sposób w czasie lotu i lądowania) – gdyby okazało się że jest on trochę zdeformowany a LC-39A zostało dopasowane do takiego zdeformowanego pierwszego stopnia, to potem były by problemy z wystrzeleniem z tej platformy nowej rakiety. Teoria jest głupia, bo zakłada że SpaceX nie ma taśmy mierniczej (albo jej bardziej nowoczesnego, laserowego odpowiednika) i nie może zmierzyć wymiarów rakiety w hangarze przy LC-39A.
Trzecia teoria jest najprostsza – to zdjęcie to jakiś żart a rakieta nadal jest w hangarze na LC-39A a my niepotrzebnie drapiemy się w głowę.
Macie może jakieś inne teorie dlaczego SpaceX zawiózł rakietę na LC-40?