Za godzinkę ULA planuje uruchomienie silników Vulcana:
Mam wątpliwości czy to się uda z uwagi na pogodę. Właśnie nad moją głową rozpętała się spora burza a radar pokazuje że jest ona także nad LC-41.
Nie wydaje się by się to miało w ciągu godziny uspokoić. Jednak sama gotowość do tego testu jest zdumiewająca – oznacza to że nie o żadnego problemu z samymi silnikami (a w szczególności ich systemem uruchamiania) i po prostu granice parametrów były zbyt konserwatywne.
Silniki BE-4 mają dość ciekawy sposób uruchamiania – używają świec zapłonowych podobnych do świec używanych w silnikach odrzutowych. Oczywiście całość jest troszkę bardziej skomplikowana bo musi działać przy znacznie wyższych temperaturach i ciśnieniach + w wyjątkowo nieprzyjaznym środowisku. Używane są do rozpoczęcia procesu spalania w komorze generatora gazu dla turbosprężarki. Nie mam pojęcia jak następuje zapłon w głównej komorze spalania – pewnie za pomocą podobnego urządzenia, choć przy temperaturach tlenu wpadającego do komory spalania praktycznie wszystko co się utlenia zapaliło by się samo. Największy problem w silnikach rakietowych to zawsze rozruch i dlatego te zapłonniki są tak ważne.