Żadna nowość

Czyli NASA i BO zgodziły się na wstrzymanie kontraktu na budowę księżycowego lądownika do 1 listopada. W październiku sędzia usłyszy argumenty obu stron i zdecyduje czy przedłużyć wstrzymanie kontraktu, czy nie.

Zakładając że sędzia nie przedłuży wstrzymania kontraktu w listopadzie, to cały ten bałagan z BO nie powinien mieć najmniejszego wpływu na prace SpaceX. NASA już wypłaciła im $300M za osiągniecie jednego z kroków milowych a osiągniecie następnego i tak nie jest oczekiwane w tym roku. Gorzej jak sędzia przedłuży wstrzymanie kontraktu a BO będzie proceduralnymi sztuczkami utrzymywało to wstrzymanie w sądzie przez dłuższy czas. Wg. Twittera CEO BO planuje użyć wszelkich sposobów na uniemożliwienie NASA kontynuacji tego programu. Zatrudniono kilka dużych firm prawniczych które będą robiły co tylko możliwe by znaleźć dziurę w całym. Z mojego (raczej negatywnego) doświadczenia z sądami w USA wynika że jak się odpowiednio długo i dokładnie powtarza kłamstwa to sędzia w końcu dochodzi do wniosku że coś w tym musi być i zaczyna słuchać. A że to skomplikowany proces to można założyć że jakieś tam niedociągnięcia w dokumentacji NASA będą + ich prawnicy będą znacznie gorsi od prawników BO i sędzia może zostać przekonany o tym że BO ma trochę racji. Cóż, w listopadzie się dowiemy co i jak. Na razie nic się nie zmienia – SpaceX probuje wystrzelić Starship w jednoorbitalny lot i machlojki BO mu w tym zupełnie nie przeszkadzają. Większą przeszkodą jest FAA – nadal nie wiadomo czy start pełnowymiarowego Starship/SuperHeavy jest zgodny z dotychczasową decyzją środowiskową a jeżeli nie to czy nowa na niego pozwoli. Z tego co rozumiem Elon uważa że dotychczasowa obejmuje loty testowe i nie musi czekać na nową. FAA może mieć inne zdanie i pewnie już niedługo czeka nas ciekawa rozróba.

Marek Cyzio Opublikowane przez: