Starsi czytelnicy tego bloga pewnie pamiętają jak w 1989 roku dwóch naukowców – Martin Fleischmann oraz Stanley Pons ogłosiło że udało im się wywołać zimną fuzję jądrową w próbówce. Niestety nikt inny nie był w stanie powtórzyć ich rezultatów, więc całą sprawę uznano za oszustwo. A „Zimna Fuzja” stała się synonimem pseudonauki. Ale badania nad tym fenomenem trwały i trwają nadal. Prowadzi je np. US Navy w Space and Naval Research Center w San Diego, w Kalifornii. A jak widać na powyższym filmiku, zimną fuzją zajmuje się także NASA.
W sumie to nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony zimna fuzja została tak dokładnie wyśmiana przez wielu naukowców, że trudno brać na poważnie jakiekolwiek badania nad tym „fenomenem”, z drugiej strony nikt by nie inwestował pieniędzy w badania nad tym, gdyby nie było jakichś rezultatów wskazujących na rzeczywiście zachodzenie reakcji jądrowych w próbówce. Dodatkowo pan wypowiadający się w filmie ma polskie nazwisko!