Stracili nad nią kontrolę

Ciekawe coś się dokładnie stało. Wiemy że nastąpiło to krótko po przekroczeniu prędkości dźwięku. Wtedy to przesuwa się tzw. center of pressure. Warunkiem stabilnego lotu jest to by „center of gravity” (czyli środek ciężkości) był zawsze „przed” center of pressure (środek parcia). W rakietach to bardzo trudne bo wraz z spalonym paliwem środek ciężkości przesuwa się do tyłu. Dlatego większość rakiet jest niestabilna i ich lot wymaga aktywnego korygowania trajektorii za pomocą silników. Jak trzymanie patyka stojącego na palcu. Mocniejszy podmuch wiatru może spowodować katastrofę. Alpha miała dość nietypowy kształt osłon ładunku i zastanawiam się czy właśnie ten kształt nie spowodował sytuacji w której środek parcia był na tyle bardzo do przodu w stosunku do środka ciężkości że nawet lekka dewiacja od idealnie prostego lotu była nie do skontrowania ruchami silników. Przesuwanie się środka parcia w okolicach mach 1 jest bardzo trudne do modelowania i dlatego nadal istnieją tunele aerodynamiczne. Jak już rakieta jest odpowiednio wysoko, to atmosfera nie ma wpływu na jej lot, ale tu nadal było na tyle nisko a jednocześnie na tyle szybko (zaraz po przejściu max q) że siły jakie wywierała atmosfera na rakietę były spore.

Inna opcja to awaria jednego z siłowników sterujących kierunkiem ciągu silnika. Wystarczy ze jeden siłownik przestał działać i rakieta staje się niekontrolowalna. Jak patyk na palcu gdy nie możemy ruszać ręką. To dość prawdopodobny scenariusz. Oczywiście mógł także rozlecieć się jeden z silników – w okolicach 5 sekundy tego krótkiego silnika widać że rakieta gubi jakieś kawałki i chyba jest trochę za wcześnie by było to spowodowane siłami aerodynamicznymi.

Sama eksplozja jest moim zdaniem efektem zadziałania systemu samozniszczenia. Jest zbyt gwałtowna by jej przyczyną było złamanie rakiety przez siły aerodynamiczne.

Marek Cyzio Written by: