W USA długi weekend który z jednej strony zapowiada się dość ciekawie a z drugiej już dziś mieliśmy pierwsze opóźnienie. Wstrzymano odliczanie do startu Electrona z uwagi na jakieś niewłaściwie dane pomiarowe. Wariował czujnik przechylenia jednego z silników. Ciekawe ze czujnik nie jest używany w czasie lotu, jednak niewłaściwe dane mogą być objawem jakiegoś poważniejszego problemu i lepiej dmuchać na zimne niż płacić odszkodowania. Szczególnie że ładunek był/jest nietypowy – jakiś dziwnie tajny niemiecki satelita budowany we współpracy z Chinami. Podejrzewa się że to prototyp konstelacji małych satelitów komunikacyjnych dla IOT.
Dziś NASA ma w końcu odpalić cztery RS-25 w SLS. Warto tutaj zauważyć ze RS-25 ma mniej więcej dwa razy większy ciąg niż Merlin. Czyli cały SLS ma troszkę mniejszy ciąg niż Falcon 9. Tak, większość ciągu SLS pochodzi z rakiet na paliwo stałe – podobnie było w przypadku Promu Kosmicznego – o ile pamietam 70% całego ciągu pochodziło z tych dwóch rakiet bocznych. Sam SLS powinien być traktowany raczej jako taki nie do końca drugi stopień rakiety który uruchamia się trochę bez sensu na ziemi. W pełni zatankowany centralny SLSa wazy prawie milion kg i ciąg jego silników nie jest nawet w stanie go unieść z ziemi (w ulubionych przez Amerykanów funtach – masa to 2,159,322 lb a ciąg to 1,670,000 lb). Dlatego nawet nie planuję oglądać tego wielkiego wydarzenia, poczekam spokojnie aż całość dotrze do KSC i może poleci w 2022.
Następne opóźnienie to SN-9. Plotki z wielu źródeł wskazują na jakieś poważne problemy. Niestety nie wiemy dokładnie co się dzieje ale wygląda na to że SN-9 może wymagać poważniejszej naprawy. W tym momencie nie wiadomo co dalej – widzę że są spekulacje o tym że SN-9 zostanie zdjęty z platformy, inni mówią że naprawy da się wykonać na platformie. Wiemy że dwa Raptory nie przeżyły testów odpalania. Ale podobno popsuło się coś więcej w rakiecie, coś czego naprawa nie jest taka prosta. Może to jakiś skutek uboczny upadku SN-9? Mam nadzieję że już niedługo się dowiemy. Jak dobrze że nie poleciałem do Texasu 😉
Następny weekendowy start to LauncherOne. Ma lecieć w niedzielę. Tym razem z prawdziwym ładunkiem – 14 cubesats od NASA. Okienko startowe jest długie i zaczyna się o 13:00 mojego czasu czyli o 19:00 w PL i ma cztery godziny.
Ostatni start długiego weekendu to F9/Starlink 16. Miał być w niedzielę ale opóźnił się do poniedziałku. 8:45 rano mojego czasu czyli 14:45 w PL. Lądowanie na barce, start w dzień, leci booster 1051, to będzie ósmy lot tej rakiety! Chyba trzeba się gdzieś wybrać zobaczyć ten lot, ale nie wiem bo ma być bardzo zimno. Tzn. bardzo zimno jak na Florydę – w poniedziałek rano ma być 8C i to temperatura przy której drętwieją ręce robiąc zdjęcia rakiety więc nie wiem czy się zdecyduję. O mrozach w Polsce nie musicie mnie uświadamiać, jestem na bieżąco 😉
P.S. HTTPS działa. Nadal są jakieś problemy z notyfikacjami disqus ale zajmę się tym wkrótce. Czy macie wrażenie ze strona działa szybciej? W końcu serwery bliżej czytelników powinny lepiej działać a ja w końcu pokazałem palucha GoDaddy jednocześnie oszczędzając trochę kasy (choć serwer w PL kosztuje praktycznie tyle samo).