Wyglada na to że SpaceX znalazł sposób na rozwiązanie problemu osłon ładunku. Dziś ogłoszono ze po pierwsze 4 grudnia poleci CRS-13 (czyli LC-40 będzie gotowe na czas) a po drugie (co ważniejsze) nowa misja IridiumNEXT planowana jest na 22 grudnia. To oznacza że problem z osłonami ładunku jest pod kontrolą. Jednak okazuje się że Eastern Range ma teraz przerwę techniczną która zaczęła się w sobotę i będzie trwała aż do 1 grudnia. Dlatego podejrzewam że możemy się spodziewać startu Zumy 1-2 grudnia. Podobno było ograniczenie na start przed 30 listopada ale biorąc pod uwagę potencjalną orbitę na którą leci satelita dzień czy dwa opóźnienia nie spowodują końca świata.
Edycja – pojawiły się dwie ciekawe teorie:
- Pierwsza jest taka że start jest na tyle ważny ze Eastern Range zrobi wyjątek i Zuma poleci w przyszłym tygodniu.
- Druga jest jeszcze ciekawsza – nie ma żadnego ładunku Zuma. Osłona ładunku jest pusta. Nie było żadnego problemu w testach. To wszystko było testem. Teraz okaże się że ponieważ nie dało się „wystrzelić” Zumy do końca listopada to start zostanie odsunięty w nieskończoność. I tyle. Całość była testem na sprawdzenie jak szybko SpaceX jest przygotować się do nieoczekiwanego startu na potrzeby rządu. SpaceX prawdopodobnie zdał ten test.
Edycja 2 – ładunek w jakiś dziwny i tajemniczy sposób znikł z LC-39A. A może go tam nigdy nie było?